Rockstar Games oficjalnie przesunęło premierę GTA VI na 26 maja 2026 roku, co oznacza, że gra nie ukaże się – jak wcześniej obiecywano – w drugiej połowie 2025 roku. Choć dla wielu fanów to rozczarowująca wiadomość, trudno uznać ją za szokującą. Studio ma długą historię przesuwania dat wydań swoich najważniejszych tytułów, a najnowsze wieści tylko potwierdzają, że ten trend się utrzymuje. Przez długie miesiące szef Take-Two, Strauss Zelnick, zapewniał, że nie będzie żadnych opóźnień, co tylko podsycało oczekiwania. Rzeczywistość okazała się jednak mniej optymistyczna.
Wewnętrzne nastroje w Rockstar od dawna wskazywały, że zapowiadana data była bardziej życzeniem niż realnym planem. Dziennikarz Bloomberg, Jason Schreier, znany z dobrze poinformowanych źródeł w branży, ujawnił, że deweloperzy nie wierzyli w jesienny termin. Powód przesunięcia? Ogrom skomplikowanej pracy, ale też nowa strategia firmy – unikaniem wyczerpujących nadgodzin, które wcześniej były normą przy wielkich projektach studia. Jak zaznaczył Schreier, decyzja o opóźnieniu była podyktowana nie tylko potrzebą dopracowania gry, ale też troską o zespół i próbą zmiany kultury pracy w branży.
GTA VI nie na czas – Rockstar nie chce powtórzyć błędów z przeszłości
Trudno nie zauważyć tu echa przeszłości. Przy okazji premiery GTA V w 2013 roku, również doszło do opóźnień, a kulisy produkcji były wypełnione relacjami o 80-godzinnych tygodniach pracy i ogromnej presji. Tym razem Rockstar deklaruje inne podejście – bardziej ludzkie i zrównoważone. Czas pokaże, czy te zapewnienia to tylko PR, czy realna zmiana standardów.
Gracze mogą czuć frustrację – od premiery poprzedniej części minęło już ponad 11 lat – ale jednocześnie wielu z nich rozumie, że lepsza gra i zdrowsze warunki pracy wymagają czasu. Jeśli Rockstar rzeczywiście dostarczy dopracowany produkt, nie wyciskając przy tym swoich pracowników jak cytryny, GTA VI może nie tylko zrewolucjonizować rynek, ale też być dowodem na to, że sukces nie musi być okupiony wyczerpaniem.
Źródło: @rockstargames @wccftech @jasonschreier
Brak Komentarzy