Karty graficzne dostępne na rynku możemy podzielić na 3 segmenty. Są to Low-end, midrange oraz high-end. W tym ostatnim dominuje zdecydowanie NVIDIA wraz ze swoim obecnym modelem RTX 4090. AMD wraz z premierą architektury RDNA 3, czyli kartami RX 7000 nie byli w stanie dogonić konkurencji, nie wspominając już o Intelu, którego propozycje w większości występują w tańszych segmentach cenowych. Jakiś czas temu pojawiały się wycieki na temat prawdopodobnych prób dogonienia segmentu high-endowego przez czerwonych, dzięki produkcji karty graficznej Navi 41/4C w architekturze RDNA 4. Jednakże z niedawnego wywiadu przeprowadzonego przez Tom’s Hardware z Jack Hyunh, starszym wiceprezesem działu Computing and Graphics Business Group podczas IFA 2024, nieoficjalnie możemy wywnioskować, że plany się zmieniły.
AMD celuje w rynek mainstreamowy – czy to koniec walki o high-end? Jack Hyunh odpowiada
Najczęściej padającym pytaniem w stronę AMD było, czy firma zamierza skupić się na produkcji flagowych modeli kart graficznych w nadchodzącej kolejnej serii RX 8000. Czerwoni oficjalnie nie określili swojego stanowiska w odpowiedzi na to pytanie, lecz jeśli mamy wierzyć plotkom, z nieznanych dotąd powodów postanowili oni porzucić plany, w których zamierzali podjąć się wyzwania konkurowania z firmą NVIDIA w segmencie high-end.
Z wypowiedzi otrzymanych od Jack Hyunh podczas wywiadu, możemy wywnioskować, że AMD zamierza skoncentrować się na rynku low-end oraz midrange. To tam znajduje się największa część docelowych klientów, ponieważ jest to aż około 80%. W przypadku high-endu liczba osób, które się nim interesują to zaledwie około 10% spośród wszystkich konsumentów. Widać więc tutaj sporą logikę i zależność, jeśli AMD faktycznie ma zamiar docierać do jak największej liczby potencjalnych kupców ich produktów do prywatnego użytku.
Patrzę na skalę, a AMD jest teraz w innym miejscu. Często to omawiamy w AMD, prawda? Więc pytanie, które sobie zadaję, brzmi: czy PlayStation 5, które kosztuje 499 dolarów, nam szkodzi? Pytam, czy fajnie jest być na szczycie? Szukam skali. Bo gdy osiągniemy skalę, zabieram ze sobą deweloperów.
Więc moim priorytetem numer jeden jest teraz budowanie skali, aby szybciej uzyskać 40 do 50 procent rynku. Czy chcę celować w 10% całkowitego dostępnego rynku, czy w 80%? Jestem typem osoby na 80%, ponieważ nie chcę, aby AMD było firmą, która sprzedaje tylko ludziom, którzy mogą sobie pozwolić na Porsche i Ferrari. Chcemy budować systemy gamingowe dla milionów użytkowników.
Tak, będziemy mieć świetne, świetne, świetne produkty. Ale próbowaliśmy tej strategii [na szczycie] — ona się naprawdę nie rozwinęła. ATI próbowało tej strategii “króla wzgórza”, ale udział w rynku był jakby… udziałem w rynku. Chcę budować najlepsze produkty w odpowiedniej cenie systemowej. Pomyślcie o cenie systemowej — będziemy liderami.
Jack Hyunh do Tom’s Hardware
W odpowiedzi możemy zauważyć namiastkę o już wypróbowanej strategii bycia na szczycie, czyli w high-endzie. Mowa tutaj o już kilkuletnich wstecz czasach, gdy AMD wydało takie karty jak seria RX Vega czy Radeon VII, gdzie dzięki kartom Vega udało im się w pewnym sensie tego dokonać. Dokonali tego również poniekąd dzięki serii Polaris 10/20/30 czy później pierwszą generacją RDNA. Również w pewnym sensie przebywanie na szczycie można uznać za produkowanie podzespołów do konsol takich jak PlayStation czy Xbox, lecz jest to zupełnie inny temat niż komputery stacjonarne. Jack Hyunh zapytany bezpośrednio o flagowy segment kart graficznych udzielił następującej odpowiedzi:
Pewnego dnia może tak. Ale moim priorytetem teraz jest budowanie skali dla AMD. Ponieważ bez skali nie mogę teraz zdobyć deweloperów. Jeśli powiem deweloperom, „po prostu idę po 10 procent rynku”, oni powiedzą: „Jack, życzymy ci powodzenia, ale musimy iść z Nvidią”. Muszę im więc pokazać plan, który mówi: „Hej, możemy osiągnąć 40% udziału w rynku dzięki tej strategii. ” Wtedy mówią: „Teraz jestem z tobą, Jack. Teraz zoptymalizuję pod AMD”. Gdy to osiągniemy, wtedy możemy iść po szczyt.
Jack Hyunh do Tom’s Hardware
Z tej wypowiedzi czarno na białym widać, że AMD nie zamierza spisywać na straty planów o kolejnych próbach podboju high-endu, a jego realizacja nastąpi zapewne dopiero w dalszej przyszłości. Możemy bez wątpienia zgodzić się, że w kwestii procesorów ten temat jest już, póki co załatwiony, szczególnie po ostatnich wielu ogromnych problemach Intela na podstawce LGA 1700 i zaskakującej wydajności 7800X3D na rynku gier. W tym momencie firma posiada inne priorytety i zamierza ustabilizować swoją pozycję, idąc za koleją na rynku kart graficznych.
Całościowo taka taktyka wydaje się mieć na prawdę dużo sensu. Dzięki niej AMD prawdopodobnie przekona do siebie jeszcze więcej ludzi, szczególnie jeśli dobrze wycenią swoje kolejne karty graficzne. Zaletami rezygnacji z planu prób konkurowania w high-endzie może być jeszcze większe skupienie się na poprawie dostępnych technologii takich jak RT, FSR czy usprawnienie wydajności ich kart w zastosowaniach bardziej profesjonalnych takich jak rendering, czy streaming, gdzie NVIDIA również posiada do tej pory sporą przewagę. Szczególnie optymistycznym aspektem jest fakt, że chcą zatrzymać przy sobie swoich deweloperów i inżynierów, którzy nie odejdą, aby wspomagać konkurencję. Jedynie czas pokaże, jak podjęcie takich kroków wpłynie na udziały AMD na rynku kart graficznych.
Brak Komentarzy