...
  • 2025-02-26

Po całkiem udanym modelu Redragon Fidd producent ten postanowił jeszcze raz pochylić się nad klawiaturami z efektem Halla. W ten sposób na rynek trafiła Redragon Stormhunter, która ma ambicje powtórzyć sukces poprzedniczki i zaoferować użytkownikom zalety sensorów magnetycznych w przystępnej cenie. Czy dotrzymała ona kroku swojej poprzedniczce? Zapraszam do tekstu!

Redragon Stormhunter

Słowem wstępu

Klawiatury z efektem Halla (znane również jako rapid trigger) to technologia, która wyróżnia się na tle klasycznych mechaników. Oferują one nie tylko szybszy czas reakcji, ale przede wszystkim możliwość regulacji punktu aktywacji poprzez oprogramowanie – funkcjonalność niedostępną w standardowych konstrukcjach. Redragon Stormhunter, bohater dzisiejszej recenzji, kierowany jest do nieco innej grupy odbiorców niż poprzednie modele. Producent zdecydował się na format 75%, znacznie wygodniejszy od 60%, a także wprowadził ulepszone przełączniki i praktyczną rolkę do regulacji głośności.

Zmiany doczekała się także stylistyka – zamiast niebiesko-białej kolorystyki otrzymaliśmy połączenie bieli i czerwieni z domieszką czerni, co zaowocowało bardziej stonowanym wyglądem. Niestety nadal nie doczekaliśmy się łączności bezprzewodowej, ale jak to mówią – coś za coś. W końcu przełączniki magnetyczne swoje kosztują, więc producent, by zachować uczciwą cenę, musiał iść na pewne kompromisy. A jeśli jesteśmy przy cenie, to za Stormhuntera przyjdzie zapłacić niecałe 3 stówki, co jest świetną propozycją, zważywszy na wciąż swoistą niszę na rynku klawiatur magnetycznych.

Rozmiar 75% (81 klawiszy)
Waga0,8 kg
PrzełącznikiMagnetyczne
KonstrukcjaClosed Design
Charakterystyka przełącznikaLiniowa
Punkt aktywacji0,1 mm – 4,0 mm (regulowany co 0,1 mm)
PodświetlenieRGB, punktowe, diody SMD
ŁącznośćPrzewodowa (USB-C)
NakładkiPBT, double-shot
WyposażeniePrzewód USB-C – USB-A, keycap/switch-puller, 4 dodatkowe switche
Cena299 złotych
Specyfikacja Redragon Stormhunter
Redragon Stormhunter

Wykonanie i przełączniki

Jakość wykonania nie zmieniła się przesadnie względem Redragon Fidd. Redragon Stormhunter to solidna i dobrze spasowana klawiatura – obudowa i top zostały wykonane naturalnie z tworzywa sztucznego, co nie powinno nikogo dziwić, nie można się jednak tego czepiać, szczególnie zważywszy na cenę (no i fakt, że konkurencja za magnetyczne klawiatury żąda zwykle wielokrotnie więcej). Pod naciskiem model ten nie wydaje żadnych niepożądanych dźwięków, dobrze się również trzyma biurka za sprawą odpowiedniej wagi i gum antypoślizgowych. W przeciwieństwie do swojej mniejszej siostry, Redragon Stormhunter wyposażono już w dwustopniowe nóżki do regulacji kąta nachylenia, co powinno ułatwić znalezienie odpowiedniej pozycji do użytku.

Redragon Stormhunter

Port USB-C umieszczono na lewym boku klawiatury, co raczej nikogo już nie dziwi – to element rozpoznawczy tego producenta, widoczny w wielu innych modelach z logiem czerwonego smoka. Nie stanowi to oczywiście problemu za sprawą przewodu z kątową wtyczką w zestawie. Nakładki są dobrej jakości i nie budzą zastrzeżeń, do tego czcionka wygląda schludnie i dobrze się prezentuje. Połączenie bieli, czerni oraz czerwieni okazuje się nadzwyczaj eleganckie, choć to oczywiście kwestia subiektywna. Warto wspomnieć, że nakładki nie przepuszczają światła, gdyby komuś na tym zależało.

Redragon Stormhunter

Przełączniki zastosowane przez producenta także uległy zmianie. Choć ich nazwa nie jest dokładnie sprecyzowana, to po małym dochodzeniu udało mi się ustalić, że są one domyślnie nasmarowane, co już jest sporą zmianą względem poprzedniczki. Oczywiście stabilizatory też otrzymały odpowiednią ilość smarowania. Jakie są tego efekty? Przełączniki pracują cicho i lekko, ponadto są nadzwyczajnie gładkie. Pisanie oraz innego rodzaju praca z Redragon Stormhunter jest po prostu przyjemna, walory akustyczne także robią tutaj robotę. Posłuchajcie sami.

Oprogramowanie oraz funkcjonalność

Jak się okazało, oprogramowanie także doczekało się zmian względem tego stosowanego przy poprzedniczce. Odnoszę wrażenie, że jest ono mniej czytelne mimo “polskiego” interfejsu. Dlaczego “polskiego”? Ano większość funkcji jest spolszczona najpewniej dość prostym tłumaczem i wygląda to średnio. Funkcjonalność się nie zmieniła – za jego pomocą możliwe jest regulowanie punktu aktywacji przełączników, zmiana podświetlenia czy programowanie makr. Obecne są również inne standardowe opcje, jakie można znaleźć w większości klawiatur, jak zmiana funkcjonalności klawiszy.

Jeśli zaś chodzi o samą funkcjonalność, to tutaj realnie nie ma nad czym się rozwodzić. To klasyczne przewodowe rozwiązanie z odłączanym kablem z końcówką USB-C. Na pokładzie znalazło się także RGB, choć jak wiadomo obecnie to żadna nowość.

Konkluzja

Redragon Stormhunter to kolejny udany magnetyk od producenta z czerwonym smokiem w logo. Pomimo że zabrakło tutaj łączności bezprzewodowej, to dostaliśmy klawiaturę o wygodniejszym rozmiarze, z rolką do regulacji głośności czy z możliwością regulacji kąta nachylenia w dwóch stopniach. Do tego cena – wynosi ona niecałe 3 stówki, co jak za tej klasy produkt jest ceną zwyczajnie dobrą.

Podsumowanie

Producent odrobił pracę domową i po niezłym Redragon Fidd pojawił się bardzo dobry Redragon Stormhunter z poprawionymi przełącznikami, wygodniejszym rozmiarem, dwustopniowymi nóżkami do regulacji kąta nachylenia i nieco bardziej stonowanym designem. Jeśli więc szukasz klawiatury z przełącznikami magnetycznymi o świetnym feelingu i nie chcesz przy tym wydawać kroci to właśnie ona.
4.8
Zalety
  • Doskonałe, magnetyczne przełączniki
  • Bardzo dobre stabilizatory
  • Elegancki design
  • Dobra jakość wykonania i odpowiednia waga
Wady
  • Brak znaczących

Ciekawy świata i nowych technologii. Testuje, co popadnie i w rączki wpadnie, od urządzeń mobilnych po klawiatury, słuchawki oraz różne gadżety. Z rynkiem sprzętu audio związany szczególnie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *