Logitech G522 – Recenzja nowości od Logitech

Headset, który dziś wziąłem na warsztat to nowy produkt od szwajcarskiego producenta. Po dobrze ocenianych Logitech G733 przyszła pora na duchowego następcę, czyli Logitech G522. Czy przyjmą się tak dobrze jak ich poprzednik? Sprawdzę to!

Słowem wstępu

Rynek bezprzewodowych headsetów dla graczy zdaje się pękać w szwach. Wybór jest ogromny, co więcej niemal każdy producent peryferiów ma już takie akcesorium w swojej ofercie. Nie inaczej jest zresztą z Logitech. Ta marka może się pochwalić dość bogatym portfolio, niemal w każdym budżecie. Przez dłuższy czas było jednak dość cicho jeśli chodzi o nowości i następców dotychczasowych modeli. Wygląda na to, że cisza w końcu dobiegła końca bowiem na rynek trafiły Logitech G522.

Czym właściwie się one charakteryzują? Co się zmieniło względem poprzedników? Rzuca się w oczy na pewno obsługa bluetooth (swoją drogą z kodekiem AAC), mikrofon z obsługą Blue Voice czy bateria, która obiecuje aż do 90 godzin pracy (w zależności od sytuacji). Konstrukcja pozostała bez zmian względem lubianych Logitech G733. Może i dobrze, poprzednik mimo tworzywa sztucznego był dość wytrzymały a przede wszystkim bardzo wygodny i lekki. Na uwagę (choć nie koniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa) zasługuje także cena, która wynosi około 600 złotych, co może się wydawać kwotą zaporową. Jednak czy taki wzrost ceny jest uzasadniony? Na to pytanie, a także wiele innych postaram się odpowiedzieć w dzisiejszej recenzji. Poniżej pozostawiam specyfikację omawianych słuchawek.

Konstrukcja	Wokółuszna, zamknięta
Przetworniki	40 mm, dynamiczne
Pasmo przenoszenia słuchawek	20 Hz – 20 kHz
Typ mikrofonu	Wielokierunkowy
Pasmo przenoszenia mikrofonu	70 Hz – 20 kHz
Łączność	2.4 GHz (24 bit/48 kHz), Bluetooth 5.3 (kodek AAC)
Wyposażenie	Przewód USB-C > USB-A, nadajnik USB-A, mikrofon
Cena	MSRP – 799 złotych / w sklepach — około 600 złotych

Konstrukcja, wykonanie i komfort użytkowania

Jak już wspomniałem we wstępie producent postawił na sprawdzoną konstrukcję znaną z modelu G733. Tak więc mowa o plastikowym (choć dość elastycznym) pałąku, z materiałowym paskiem, regulowanymi muszlami w dół oraz górę, oraz materiałowych, miękkich padach. Całość jest przyzwoicie wykonana, a spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń. Zarówno pasek jak i pady można swobodnie zdemontować celem wymiany lub czyszczenia. Tak więc także ta cecha pozostała bez zmian. Powierzchnia materiału, z którego wykonano pałąk oraz muszle jest chropowata, dzięki temu nie palcuje się ona.

Jeśli chodzi o panel sterowania słuchawkami, to został on umieszczony na lewej muszli. Zmiana, jaka się tutaj znalazła to dedykowany przycisk od łączności bluetooth oraz włącznik/wyłącznik, który od teraz jest wygodnym suwakiem i działa natychmiastowo. Przyznam szczerze, że chciałbym takie rozwiązanie widzieć w większej ilości headsetów/słuchawek bezprzewodowych. Jest ono znacznie bardziej komfortowe niżeli przycisk, który należy trzymać przez określony czas.

Komfort użytkowania stoi na wysokim poziomie, Logitech G522 są nadzwyczaj wygodne i nie uciskają przesadnie głowy. Pady są na tyle duże i głębokie, że uszy mieszczą się w nich bez żadnego problemu. Nawet wielogodzinna sesja nie spowodowała żadnego dyskomfortu. Oczywiście wszystko ma swoją cenę i nie inaczej jest tutaj, doskonały komfort jest okupiony przeciętnym wygłuszeniem. Choć to chyba było oczywiste.

Brzmienie oraz zasięg

Odsłuchu dokonałem z użyciem komputera dla połączenia radiowego, oraz smartfona One Plus Nord 4 dla łącza bluetooth.

Brzmienie Logitech G522 jest stosunkowo podobne niezależnie od zastosowanego połączenia. A podsumowując je dość ogólnie — jest nieźle. Producent postawił na czysty przekaz bez faworyzacji żadnych z pasm. Dla wielu słuchawki mogą się wydać płaskie. Bas jest kontrolowany, precyzyjny i punktowy. Scena dość szeroka jak na zamknięte słuchawki. Wokalnie bez zarzutu, wyraźnie i blisko słuchacza. Dobrze wypada także góra, jest ciepła i nieco płaska, ale nader klarowna. Całościowo nie męczą one nawet przy dłuższym odsłuchu, niezależnie czy grasz, słuchasz muzyki czy też oglądasz film, zapewniają one przyjemne i ciepłe brzmienie, które nie próbuje udawać czegoś, czym nie jest. Co więcej, pozwalają się całkiem nieźle “formować” za pomocą equalizera jeśli ktoś lubi dostosowywać dźwięk do swoich potrzeb.

A skoro już o grach mowa. Przyzwoita scena przydaje się podczas rozgrywki w grach sieciowych, w których to liczy się precyzja i pozycjonowanie. Nawet bez wykorzystania żądnych trybów przestrzennego dźwięku (a słuchawki wspierają DTS X) mogłem bez problemu zlokalizować przeciwników w sieciowych strzelankach. Pod tym względem nie można im niczego zarzucić. Logitech G522 to model wysoce uniwersalny jak na gamingowe headsety.

Mikrofon to topka jeśli chodzi o mikrofony w headsetach. Rzucające się w oczy logo Blue Voice nie znalazło się tam tylko jako chwyt marketingowy. Głos przechwytywany przez ten model charakteryzuje się doskonałą jakością, jest bardzo wyraźny i czysty. Z powodzeniem może zastąpić wiele zewnętrznych mikrofonów na USB. Ponadto nieobecne są tutaj szumy i hałasy otoczenia. Tutaj producent zdecydowanie się popisał. Poniżej próbka głosu.

Doskonale wypada również zasięg deklasując pod tym kątem używane przeze mnie Steelseries Arctis Nova 7. Logitech G522 nie gubiły się nawet kiedy wyszedłem przed dom. Także tutaj producent wykonał świetną robotę.

Oprogramowanie i podświetlenie

Producent zaoferował swoją aplikację nie tylko na komputerach, ale i urządzeniach mobilnych. Tak więc niezależnie czy wykorzystamy słuchawki klasycznie do komputera, czy też mobilnie przy użyciu smartfona, to mamy możliwość konfiguracji ich do własnych potrzeb. Jeśli chodzi o komputery osobiste, to jest to dobrze znany wszystkim G Hub. Oprogramowanie jest proste, intuicyjne i posiada interfejs w rodzimym dla nas języku. Za jego pomocą możliwa jest zmiana ustawień dźwięku słuchawek, mikrofony, konfiguracji podświetlenia czy nawet wybór, czy komunikaty wydawane przez słuchawki będą w formie głosowej lub dźwiękowej. Dalej nie ma sensu się rozpisywać, program zna każdy, kto miał styczność z produktami szwajcarskiego producenta.

Aplikacja mobilna to zaś uproszczona wersja G Huba. Nie odbiega ona znacząco funkcjonalnością od desktopowego brata, także tutaj zmienimy ustawienia dźwięku, częściowo ustawienia mikrofonu czy oczywiście oświetlenie. Interfejs również otrzymał polski język.

Jak przystało na współczesne produkty dla graczy, nie zabrakło tutaj podświetlenia RGB. Choć nie do końca rozumiem stosowanie tego akurat w słuchawkach, w końcu po założeniu ów urządzenia na głowę i tak nie będzie możliwości jego podziwiania. Mniejsza już jednak o to. Logitech G522 wyposażono w subtelne podświetlenie. Prezentuje się dobrze, a same barwy są żywe. Fani wielobarwnej iluminacji z pewnością będą zadowoleni.

Konkluzja

Logitech G522 to model oferujący wiele — bardzo wysoki komfort użytkowania, dobrą jakość dźwięku, doskonały mikrofon, łączność bluetooth z kodekiem AAC zamiast przestarzałego SBC. Znalazło się na pokładzie także subtelne podświetlenie dla fanów światełek, a także akumulator oferujący bardzo długi czas pracy na baterii. Tak naprawdę to kompletny headset, któremu zupełnie nic nie brakuje. Jedyne, do czego mogę się doczepić to dość wysoka cena, około 600 złotych w sklepach (o cenie MSRP już nawet nie wspominam) nie jest kwotą małą. W tej cenie jest już na rynku, w czym wybierać, stąd trudno uznać nowy produkt szwajcarów za bezkonkurencyjny. Jeżeli jednak cena nie odstrasza potencjalnego nabywcę, to zdecydowanie bohater dzisiejszej recenzji spełni z nawiązką oczekiwania większości użytkowników poszukujących headsetu.