Po solidnym modelu Genesis Thor 404 przyszedł czas na coś z nieco niższej półki — Genesis Thor 303 TKL. Jednak czy niższa kwota z góry zakłada produkt wyraźnie niższej jakości? Z doświadczenia wiem, że wcale nie musi tak być. Bohater dzisiejszej recenzji doskonale to pokazuje. Zapraszam do tekstu.
Słowem wstępu
Genesis Thor 303 TKL nie wyróżnia się na tle wielu innych modeli. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem jest to klasyczna, przewodowa klawiatura bez możliwości odłączenia przewodu. To, co jednak rzuca się w oczy to dość mało popularny w naszych stronach layout ISO (czyli duży enter w kształcie odwróconej litery L). Ma on swoją rzeszę fanów, choć nie oszukujmy się, nie jest ona pokaźna. Zresztą klawiatur z takim layoutem nie ma szczególnie wiele na Polskim rynku, więc jest to swoisty wyjątek od reguły. Sam jestem zwolennikiem layoutu ANSI. Poza tym nie zabrakło podświetlenia RGB, dwóch wersji kolorystycznych oraz 3 rodzajów switchy do wyboru — Outemu Red, Outemu Brown oraz Outemu Peach Silent, przy czym mój egzemplarz wyposażony jest właśnie w te ostatnie.
Przełączniki | Outemu Peach Silent |
Charakterystyka przełączników | Liniowe |
Podświetlenie | RGB, diody SMD |
Łączność | USB-A (kabel stały) |
Hotswap | Tak, Outemu |
Konstrukcja | Otwarta (float-key) |
Rozmiar | TKL (87 klawiszy) |
Waga | 865 gram |
Cena | 249 złotych |
Tradycyjnie, pozostałe dane techniczne i niezbędną dokumentację znajdziecie na stronie producenta
Konstrukcja i jakość wykonania
Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem jeśli napiszę, że obudowa klawiatury to tworzywo sztuczne. Jest ono dobrej jakości i nie budzi zastrzeżeń. Dodatkowo umieszczono na spodzie gumy mające na celu zapobieganie ślizganiu się klawiatury po biurku. Top, który jest równocześnie mount plate został wykonany z metalu. Całość jest sztywna i nie wygina się pod naciskiem. Malowanie jest dobrej jakości, nie schodzi przy próbie zdrapania go z topu. Na spodzie obecne są kanały do poprowadzenia kabla w lewo lub prawo, niestety kabel nie chce tam wejść nawet po użyciu siły. Winne są najpewniej plastikowe blokady, które są stanowczo za blisko siebie, zostawiając bardzo niewielką przestrzeń dla przewodu.
Nie mam także zastrzeżeń do keycapów lub jak kto woli nakładek. Wykonano je z materiału ABS w technologii double-shot, czyli podwójnego wtrysku. Nie będą się więc one ścierać po czasie jak ma to miejsce przy tych z nadrukiem laser-etched. Waga Genesis Thor 303 TKL jest więcej niż odpowiednia. Nieco poniżej 900 gramów przy TKLu tej klasy to bardzo dobry wynik. Pewnie trzyma się ona na biurku i nie ma mowy o przypadkowym przesunięciu. Szkoda, że przewód nie jest odłączany lub przynajmniej producent nie zdecydował się na zastosowanie nieco bardziej elastycznego. Jest on sztywny i stosunkowo ciężko się go układa na biurku.
Przełączniki to Outemu Peach Silent. Z góry mogę napisać, że są one doskonałym wyborem dla osób poszukujących jak najcichszej klawiatury. Pod tym względem deklasuje ona wiele membranowych modeli dostępnych na rynku (na przykład Logitech G213, do której miałem okazję ją porównać). Gładkość stoi na poprawnym poziomie, choć da się wyczuć chropowatość. Nic w tym dziwnego w końcu nie są one domyślnie smarowane. Stabilizatory również nie budzą zastrzeżeń, są wystarczająco sztywne, do tego producent nie poskąpił na smarowaniu. Poniżej pozostawiam test dźwięku.
Podświetlenie i oprogramowanie
Podświetlenie jest mocną stroną Genesis Thor 303 TKL. Iluminacja jest bardzo jasna i żywa, barwy są intensywne oraz efektowne. Kolor biały wpada w dość wyraźną poświatę koloru różowego, jednak jest to spowodowane specyfiką diod RGB, jednym wychodzi to lepiej zaś innym gorzej. Nie uznaję tego jednak za wadę, a cechę. Efekty animowane mogłyby być płynniejsze.
Oprogramowanie jest do bólu proste. Umożliwia w zasadzie zmianę podświetlenia (co z resztą można zrobić z poziomu klawiatury za pomocą skrótów klawiszowych) czy programowanie makr. To w zasadzie wszystko. Na plus obecność Polskiego języka co z resztą jest już znakiem rozpoznawczym tego producenta.
Podsumowanie
Testowana dziś klawiatura to typowy przedstawiciel TKLi, broni się co prawda solidną jakością wykonania czy przełącznikami, które oferują bardzo cichą pracę. Dalej jednak mówimy o przewodowej klawiaturze, która nie wybija się przesadnie ponad wiele innych modeli oferowanych na rynku. Na przykład Dark Project KD87A kosztująca mniej i oferująca równocześnie nasmarowane przełączniki czy ciekawszą kolorystykę. Jeśli jednak poszukujesz maksymalnie cichego mechanika, przy czym nie przeszkadza Ci layout ISO to Genesis Thor 303 TKL jest wyborem wartym rozważenia.
Podsumowanie
Testowana dziś klawiatura to typowy przedstawiciel TKLi, broni się co prawda solidną jakością wykonania czy przełącznikami, które oferują bardzo cichą pracę. Dalej jednak mówimy o przewodowej klawiaturze, która nie wybija się przesadnie ponad wiele innych modeli oferowanych na rynku. Na przykład Dark Project KD87A kosztująca mniej i oferująca równocześnie nasmarowane przełączniki czy ciekawszą kolorystykę. Jeśli jednak poszukujesz maksymalnie cichego mechanika, przy czym nie przeszkadza Ci layout ISO to Genesis Thor 303 TKL jest wyborem wartym rozważenia.Zalety
- Niemal bezgłośne przełączniki
- "Hotswap"
- Efektowne podświetlenie
- Bardzo dobre stabilizatory
Wady
- Cena mogłaby być nieco niższa
- Hotswap obejmuje bardzo ograniczoną liczbę przełączników
Brak Komentarzy