Genesis Toron 531 to headset, który zdążył już zaskarbić sobie sympatię recenzentów. Postanowiłem sprawdzić, czy zasłużenie i przetestować je na własną rękę. Czy zachwyt modelem jest słuszny? Zapraszam do tekstu!
Wstęp
Na pierwszy rzut oka słuchawki nie wyróżniają się przesadnie względem innych modeli tego typu. Konstrukcja przypomina doskonale wszystkim znane Cloudy (lub Endorfy Viro). Czy to źle? Absolutnie nie, to sprawdzone rozwiązanie oferujące wygodę i wytrzymałość przy stosunkowo prostej budowie. Model ten w porównaniu ze sporą częścią konkurencji jest pozbawiony jakiejkolwiek karty dźwiękowej, producent postawił sobie za cel stworzenie czystego headsetu bez zbędnych dodatków. Tak też się stało, odłączany mikrofon oraz przewód z pilotem na nim i do tego dwa rodzaje padów w zestawie do wyboru. Czy potrzeba czegoś więcej?
Przetworniki | 50 mm, dynamiczne |
Impedancja słuchawek | 32 ohm |
Pasmo przenoszenia słuchawek | 20 Hz – 20 kHz |
Konstrukcja | Zamknięta |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 100 Hz – 10 kHz |
Łączność | jack 3.5 mm (przewodowe) |
Akcesoria w zestawie | Przewód jack 3.5 mm, rozdzielacz na 2 x jack 3.5 mm, mikrofon, materiałowe pady, ekoskórzane pady |
Cena | 199 złotych |
Konstrukcja i jakość wykonania
Ogólna jakość wykonania jest bez zarzutu. Metalowy oczywiście regulowany pałąk wraz z plastikowymi muszlami sprawia dobre wrażenie. Ponadto całość jest dość lekka, więc nie powoduje uczucia ciężaru na głowie po dłuższym odsłuchu. Pady można bez problemu ściągnąć, co więcej producent dostarcza wraz z headsetem dwa zestawy padów — eko skóra połączona z materiałem oraz pełne materiałowe “oddychające”, wypełnione pianką memory foam zapamiętującą kształt. Warto wspomnieć, że oba rodzaje padów są także dostępne do zakupu osobno w cenie 49 złotych, kompatybilne są zarówno z Toronami jak i Viro, Cloudami oraz innymi modelami o tym samym kształcie muszli Genesis Toron EP01, oraz EP02.
Przewód jak i mikrofon można swobodnie odłączyć. Szkoda, że nie zdecydowano się na zabezpieczenie wtyku jack obecnego w słuchawkach, nie jest trudno go wyciągnąć, a w ekstremalnych przypadkach nawet uszkodzić złącze, choć osobiście tego nie sprawdzałem z wiadomych względów. Pilot na przewodzie umożliwia regulację głośności oraz wyciszenie mikrofonu, sprawia on dobre wrażenie i jest wygodny w użytku.
Jak już wspominałem, słuchawki są lekkie i dobrze leżą na głowie. Docisk jest odpowiedni, ale nie przesadzony i co ważne muszle prawidłowo układają się na głowie. Miałem już do czynienia z Toronami 301, które wymagały dogięcia uchwytów muszli. Tutaj ten problem nie występuje. Nawet zastosowanie padów wykonanych ze sztucznej skóry nie wpłynęło negatywnie na komfort użytkowania. Co ciekawe producent zastosował materiał w miejscu styku padów z głową.
Brzmienie Genesis Toron 531
Odsłuchu dokonałem za pomocą komputera z wykorzystaniem karty dźwiękowej Creative Sound Blaster GC7.
Brzmienie pozytywnie mnie zaskoczyło, jest dynamiczne i dość szczegółowe jak na słuchawki przeznaczone dla graczy. Nie brakuje także przestrzeni. Góry sporo i nie męczy, średnica nieco wycofana zaś bas doskonale radzi sobie w midbasie, nie schodzą one przesadnie nisko, to też nie zalewają dolnym pasmem. Całość jest nadzwyczaj spójna, a separacja wypada po prostu dobrze. Partie wokalne nie budzą zastrzeżeń, jest wyraźnie i klarownie.
Doskonale radzą sobie także w grach. Pozycjonowanie wypada dobrze, nie ma problemów z lokalizacją przeciwników w sieciowych strzelankach. Całość jest bardzo dobra, nawet w grach z nieco bardziej złożoną ścieżką dźwiękową. Zważywszy na to, że headset kosztuje mniej niż 200 złotych, uważam, że producent zrobił kawał dobrej roboty. Słuchawki oferują uniwersalne brzmienie, które sprawdzi się zarówno w odsłuchu muzycznym jak i w grach. I oczywiście, nie jest to sprzęt audiofilski, nie takie jest jego przeznaczenie. Jednak jestem przekonany, że dla większości typowych użytkowników będą one więcej niż wystarczające.
Nie inaczej jest z mikrofonem, który zaoferował doskonałą jakość zbieranego dźwięku. Bez szumów czy innych zniekształceń. Nie zbierają one także przesadnie dźwięków otoczenia. Rzadko spotykam tak dobre mikrofony z headsetach, tutaj właśnie tak jest. Poniżej pozostawiam próbkę głosu nagraną właśnie za pomocą mikrofonu w Genesis Toron 531.
Podsumowanie
Niecałe 200 złotych, tyle należy zapłacić za Genesis Toron 531. W tej cenie producent zaoferował headset z uniwersalnym brzmieniem, doskonałym mikrofonem czy komfortem użytkowania na dość wysokim poziomie. Całości dopełniają dwa rodzaje padów w zestawie. Co chcieć więcej? Osobiście przyznaję im rekomendację.
Zobacz także recenzję niedrogiego headsetu do gier: Genesis Neon 764
Recenzja była możliwa dzięki uprzejmości marki Genesis, która zapewniła sprzęt do testów.
Podsumowanie
Niecałe 200 złotych, tyle należy zapłacić za Genesis Toron 531. W tej cenie producent zaoferował headset z uniwersalnym brzmieniem, doskonałym mikrofonem czy komfortem użytkowania na dość wysokim poziomie. Całości dopełniają dwa rodzaje padów w zestawie. Co chcieć więcej? Osobiście przyznaję im rekomendację.Zalety
- Uniwersalne brzmienie w grach i odsłuchu muzycznym
- Komfort użytkowania
- Dwa rodzaje padów w zestawie
- Bardzo dobry mikrofon
- Dobra cena
Wady
- Wtyk jack 3.5 mm powinien być jakoś zabezpieczony
Brak Komentarzy