Kolejnym produktem ze stajni Genesis, zaraz po Neonie 764, który niedawno wpadł w moje ręce jest soundbar Helium 312BT. Jak w przypadku wcześniej recenzowanego headsetu, Helium również stawia na bogate podświetleniem LED i przeznaczenie stricte dla graczy, a wszystko to w bardzo przystępnej cenie. Czy za okazyjną wyceną kryją się jakieś oszczędności albo ograniczenia? A może jest to naprawdę ciekawy produkt warty zainteresowania? Zapraszam was więc na krótki test Genesis Helium 312BT, w którym to postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy tani soundbar może zastąpić głośniki.
Specyfikacja
Komunikacja | Bluetooth, Przewodowa |
Moc [W] | 10 |
Pasmo przenoszenia [Hz] | 100 – 20000 |
Średnica przetworników wysokotonowych [Cal] | 2 |
Odstęp sygnału od szumu (S/N) [dB] | 75 |
Wersja Bluetooth | 5.2 |
Regulacja głośności | Panel na obudowie |
Podświetlenie | Tak (RGB) |
Długość przewodu [m] | 1.5 |
Zasilanie | USB – A |
Kompatybilność | Android, Windows 10, Windows 11 |
Cena (na moment publikacji recenzji) | 149 zł |
Pozostałe dane techniczne możecie znaleźć na stronie producenta.
Co w pudełku?
Opakowanie w którym dociera do nas Helium 312BT nie różni się znacząco od tych, do których zostaliśmy już przyzwyczajeni przez Genesisa. Utrzymane w barwach czerwieni i szarości, na froncie posiada sporych rozmiarów render Heliuma, wraz z sygnaturą modelu i logiem producenta. Z tyłu zaś umieszczone zostały podstawowe dane techniczne wraz z dokładnymi opisami możliwości testowanego soundbara. Nie zapomniano także o obecności QR kodu przenoszącego nas na stronę producenta. Po usunięciu kolorowej zewnętrznej warstwy, naszym oczom ukazuje się całkowicie białe, posiadające tylko logo Genesis – drugie, dużo bardziej minimalistyczne opakowanie. W którego wnętrzu możemy znaleźć:
- Soundbar Genesis Helium 312BT
- Instrukcję obsługi i dokumentację
Jak sami widzicie zawartość pudełka nie jest czymś zaskakującym, za pewno sporo osób powiedziało by, że jest wręcz pusto. Jednak w przypadku soundbara nie bardzo mam koncepcję co mogło by się tutaj dodatkowo znaleźć. W końcu w zestawie otrzymaliśmy wszystko by móc w pełni wykorzystać możliwości świeżo zakupionego Heliuma.
A jak w kwestii zabezpieczenia na czas transportu? Soundbar z dwóch stron został umieszczony pomiędzy dwoma wytłoczkami z gąbki – które doskonale go stabilizują – skutecznie izolując od podłoża. Natomiast wewnętrzne opakowanie jest naprawdę sztywne, dodatkowo chroniąc Heliuma przed jakimikolwiek uszkodzeniami powstałymi w czasie transportu, jak więc widzicie – jest przyzwoicie.
Design i jakość wykonania
Kształt Genesis Helium 312BT naprawdę mocno przypomina… graniastosłup trójkątny prawidłowy (za pewne tak określiłaby go jakaś nauczycielka matematyki). Soundbar umieszczony na biurku prezentuje się naprawdę minimalistycznie, bowiem próżno tutaj szukać jakiś krzykliwych kształtów, czy agresywnej kolorystyki. Całość została utrzymana w półmatowej, eleganckiej czerni, okraszonej dość sporą ilością podświetlenia RGB – które ku uciesze niektórych – możena całkowicie wyłączyć. Front Heliuma zdobi sporych rozmiarów malowany proszkowo metalowy grill – do jego wykonania nie mam zastrzeżeń, dokładnie dolega do wszystkich krawędzi, nie ugina się – sprawiając, że soundbar wygląda na dużo droższy niż jest w rzeczywistości.
W centralnej części wcześniej wspomnianego grilla, umieszczono dość spore, plastikowe pokrętło. Dla większości z was nie będzie to żadnym zaskoczeniem że służy ono do sterowania głośnością dźwięku. Sam potencjometr porusza się z delikatnie wyczuwalnymi bumpami, posiadając naprawdę przyjemny feeling. Dodatkowo pokrętło przy swojej minimalnej wartości posiada mocno wyczuwalny klik, stawiając dość wyraźną i wyczuwalną granicę pomiędzy ledwo słyszalnym poziomem dźwięku, a całkowitym wyłączeniem urządzenia.
Na topie głośnika poza logiem producenta i sygnaturą modelu, umieszczone zostały dwa dotykowe przyciski, służące do sterowania trybami podświetlenia RGB, czy zmianą ustawień dźwięku. Dzięki wykorzystaniu dotykowej obsługi soundbar bez wątpienia zyskał na urodzie, uważam jednak, że fizyczne switche to dużo bardziej ergonomiczna i wygodna opcja. Warto również wspomnieć, że na spodzie urządzenia umieszczono sporych rozmiarów gumowe podkładki, dzięki którym Helium pozostanie nieruchomo tam, gdzie został umieszczony, nie niszcząc przy tym powierzchni biurka.
Trochę zawiodłem się na jakości wykonania przymocowanego na stałe do urządzenia przewodu USB. Nie dość, że nie został niczym opleciony to na dodatek nie jest zbyt giętki, będąc naprawdę opornym zawodnikiem przy jakimkolwiek cable-managemencie. Poza tym, wtyczka jest przyzwoitej jakości a przewód wystarczająco długi – mając 1.5 m.
Minimalistyczny design i dobra jakość wykonania – te epitety najlepiej określają Heliuma 312BT. Byłem naprawdę szczerze zaskoczony świetnym spasowaniem materiałów i sztywnością konstrukcji, a to wszystko przy stosunkowo niskiej wadze. Soundbar bowiem waży niecałe – 770 gramów. Poza małą wpadką jakościową jaką jest dość sztywny przewód USB bez oplotu, Helium w kwestii jakości wykonania może zawstydzić sporo droższych konkurentów.
Łączność
W kwestii łączność, producent zdecydował się na zastosowanie dwóch opcji:
- Tradycyjne połączenie przewodem USB
- Połączenie Bluetooth
Niestety w przypadku połączenia bezprzewodowego soundbar musi być również zasilany przez USB, ponieważ Helium nie posiada wbudowanej baterii. Jednak bezproblemowo zadowoli się powebankiem, czy ładowarką, dzięki czemu soundbar z powodzeniem możemy wykorzystać jako zewnętrzne nagłośnienie np. na grillu rodzinnym.
Dodatkowym atutem zastosowania podwójnej łączności jest możliwość przełączania się pomiędzy urządzeniami jednym dotknięciem przycisku. Wystarczy, że komputer będzie podłączony po USB, a telefon czy inne urządzenie po Bluetooth – możemy wtedy do woli żonglować źrodłem dźwięku – nie ukrywam, jest to naprawdę wygodna opcja.
A jak to brzmi?
Na pokładzie znajdujemy dwa symetrycznie umieszczone, 2 calowe przetworniki wysokotonowe o łącznej mocy 10 W – sami przyznacie, że Helium nie został zbyt hojnie obdarowany przez naturę. Jednak nie powinno się oceniać książki po okładce, więc czas na testy. Zostały one wykonane na 3 sprzętach, z różnymi połączeniami (USB/BT):
- Komputer – połączenie USB
- Macbook Air M2 – połączenie USB i Bluetooth
- iPhone 13 Pro – połączenie Bluetooth
Testy zostały wykonane zarówno w dynamicznych grach AAA jak Cyberpunk 2077 ale także w zróżnicowanych utworach muzycznych nie zapominając oczywiście o filmach.
Przechodząc do meritum – Jak to brzmi? Ano bez szaleństw. Dźwięk co prawda jest czysty, niestety o jakiejkolwiek głębi możemy zapomnieć – nie jest źle, jednak warto mieć świadomość, że nie jest to mocna storna Heliuma. Za to wokal jest naprawdę przyjemny i bardzo wyraźny. Szkoda, że producent nie zastosował żadnych predefiniowanych trybów dźwiękowych – musimy zadowolić się co najwyżej 4 różnymi poziomami basu. Oczywiście na cuda nie można za bardzo liczyć jednak soundbar nienajgorzej sobie radził grach, gdzie delikatny basowy pomruk był naprawdę mile widziany.
Podczas odsłuchu muzycznego byłem trochę… zmieszany, owszem głośnik był przyzwoicie głośny, grając przyjemnie ciepło, to jednak brak głębi i co najwyżej przeciętne wysokie tony są naprawdę sporą wadą testowanego soundbara – który najlepiej sprawdzał się przy dynamicznej, elektronicznej muzyce. W innych przypadkach wypadając po prostu mocno przeciętnie – warto by było w tej kwestii popracować.
Możliwości i sterowanie
Obsługa testowanego soundbara nie należy do skomplikowanych, mógłbym pokusić się o stwierdzenie, że nawet laik odnalazł by się tutaj jak w domu. Na topie urządzenia umieszczono dwa dotykowe, dokładnie opisane przyciski. Pierwszy z nich służy do zmiany trybu pracy Heliuma (USB/Bluetooth), zmiana jest sygnalizowana odpowiednim komunikatem głosowym. Drugi natomiast służy do sterowania bogatym podświetleniem RGB. Dodatkowo przytrzymując na 2 sekundy wybrany przycisk możemy zmniejszyć bądź zwiększyć natężenie basu – o których zmianie, również jesteśmy na bierząco informowani komunikatami głosowymi.
Prostota to klucz do sukcesu, dobrze więc, że obsługa Genesisa Helium 312BT nie została przekombinowana i ograniczono się do sterowania opartego na dwóch przyciskach. Mimo wszystko szkoda, że nie zdecydowano się na możliwość zmiany pozostałych ustawień dźwięku, albo nie zastosowano jakiś dodatkowych predefiniowanych trybów np. muzycznych/zbalansowanych itp. W pozostałych kwestiach prostota i intuicyjność obsługi stoją na naprawdę wysokim poziomie.
Kolorowy soundbar
Tak jak w przypadku niedawno testowanego headsetu Genesis Neon 764, Helium 312BT nie zawiedzie najbardziej zagorzałych fanów bogatego podświetlenia peryferiów. W końcu do naszej dyspozycji trafia szeroki, prowadzący przez całą długość pas LED, a także niewielki ring wokół pokrętła do sterowania głośnością. Podświetlenie jest bardzo jasne (czasami aż za bardzo), z niezłym odwzorowaniem barw i przyzwoitym rozproszeniem światła. Sterowanie odbywa się poprzez wcześniej wspomniany, umieszczony na topie przycisk dotykowy. Dostępnych mamy kilka predefiniowanych trybów:
- Tęcza – w prawo.
- Tęcza – od środka.
- Tęcza – do środka.
- Kolory statyczne: fioletowy, czerwony, zielony, niebieski, błękitny, żółty, biały.
- Podświetlenie wyłączone.
Trybów jest sporo i myślę, że większość osób powinna być usatysfakcjonowana. Musimy mieć jednak świadomość, że kolory statyczne również są predefiniowane (7 barw) i możemy nie mieć możliwości dokładnego dobrania interesującej nas barwy. Oczywiście nie zapomniano o możliwości całkowitego wyłączenia podświetlenia – i bardzo dobrze, każdy bowiem lubi mieć choinkę na biurku.
Podsumowanie
Podsumowując, czy Genesis Helium 312BT może zastąpić głośniki? Moim zdaniem, nie zawsze i nie we wszystkim. Jego kompaktowe rozmiary to zdecydowany atut, ponieważ bez problemu można go umieścić pod monitorem lub telewizorem, podczas gdy w przypadku głośników trzeba wygospodarować więcej miejsca. Helium 312BT wyróżnia się również solidnym wykonaniem oraz dwoma trybami połączeń – USB i Bluetooth. W konkurencji jaką jest jakość dźwięku, szczególnie przy odsłuchu muzycznym, dobry zestaw głośników 2.0 będzie po prostu znacznie lepszym wyborem. Recenzowany soundbar brzmi po prostu przeciętnie i bardziej trzeba go traktować jako miłe uzupełnienie naszego zestawu audio – nie jako głównego urządzenia do słuchania muzyki.
Jeśli jednak cierpisz na brak miejsca na biurku, grasz głównie w gry, interesuje Cię bogate podświetlenie RGB, a także szukasz elementu, który uzupełni Twoje stanowisko, to Genesis Helium 312BT może Cię w pełni zadowolić.
Zobacz także recenzję niedrogiego headsetu do gier: Genesis Neon 764
Recenzja była możliwa dzięki uprzejmości marki Genesis, która zapewniła sprzęt do testów.
Ocena
Genesis Helium 312BT to naprawdę ciekawe, niedrogie uzupełnienie naszego systemu audio. Do jego atutów można zaliczyć wysoką jakość wykonania, intuicyjną obsługę, szerokie możliwości połączeń, bogate podświetlenie RGB a także umiarkowanie dobre brzmienie w grach czy dynamicznej muzyce. To wszystko dostajemy w uczciwej kwocie 149 zł. Jeśli więc nie zależy Ci na większej głębi dźwięku i lepszej jakości przy odsłuchu muzycznym, ten soundbar powinien Cię usatysfakcjonować.Zalety
- Dobra dobra jakość wykonania
- Prosta i intuicyjna obsługa
- Bardzo satysfakcjonujące działanie pokrętła głośności
- Jasne i efektowne podświetlenie LED
- Atrakcyjna cena
- Podwójne połączenie (USB/BT)
Wady
- Dość sztywny przewód USB; brak oplotu
- Brak predefiniowanych trybów muzycznych
- Brak dodatkowych akcesoriów
- Bardzo przeciętna jakość dźwięku
Brak Komentarzy