Genesis jest polskim producentem podzespołów komputerowych i peryferiów, który już od ponad 13 lat dostarcza sprzęt dla graczy. Właśnie z okazji kolejnej rocznicy istnienia marki, przygotowano jubileuszowy produkt – mysz Genesis Zircon XIII. Idealnie podsumowuje ona ostatnie lata ekspansji i drogi, jaką firma przeszła od czasu swoich pierwszy produktów.
Specyfikacja:
- Komunikacja: Bezprzewodowa, Przewodowa
- Sensor: Pixart PAW3395
- Przełączniki: Huano Silent, Kailh 4.0, Kailh 8.0
- Masa: 77 g
- Liczba przycisków: 7
- Maksymalna rozdzielczość 26000 DPI
- Czas pracy na baterii: do 100 godzin
- Żywotność przycisków: 80 milionów kliknięć
- Złącze: USB-C
Genesis na nowo definiuje pojęcie myszki
Innowacyjność – tak jednym słowem można podsumować Zircona XIII. Praktycznie wszystkie modele myszek dostępne na polskim rynku nie oferują nic przełomowego. Co prawda producenci prześcigają się w optymalizowaniu poszczególnych parametrów jak waga, czas pracy na baterii, czy zastosowane podzespoły. Niestety żadna z nich nie jest rewolucyjna. Genesis Zircon XIII jest jednak produktem, który zdaje się wyłamywać z typowych schematów i przynosi odświeżenie całego rynku.
Skąd tyle pozytywnie nacechowanych słów w kierunku nowego produktu Genesis? Czy nie jest to puste chwalenie kolejnej myszki, która oferuje po prostu trochę lepsze parametry? Pozwólcie, że przeprowadzę Was przez wszystkie aspekty recenzowanego produktu, a sami zrozumiecie, co jest w niej interesującego.
Co dostajemy w zestawie?
Zawsze staram się nie przywiązywać szczególnej uwagi do samego pudełka. W końcu to tylko kawałek tektury, w którym interesujący mnie produkt ma bezpiecznie trafić do moich rąk. Z tego też powodu pozwolę sobie przejść od razu do tego, co najważniejsze, czyli wszystkich elementów, które przychodzą do nas razem z gryzoniem.
Co tu dużo mówić, na brak dodatków nie można narzekać. Po zakupie poza podstawowymi elementami jak przewód, odbiornik do bezprzewodowego działania, czy makulatura na rozpałkę, jesteśmy dodatkowo obdarowywani kilkoma nieoczywistymi przedmiotami. Już na tym etapie można zacząć podejrzewać, że mysz, którą trzymamy w ręce, oferuje cechy, których próżno szukać u konkurencji.
Tak więc, w pudełku znajdziemy również dodatkową tylną pokrywę, zapasowe ślizgacze, czy grip tape. Jest to bardzo miły dodatek, gdyż niewiele producentów decyduje się wyposażać swoje myszki w ten właśnie element. Dla niewtajemniczonych – grip tape są to ,,naklejki”, które mocuje się po bokach myszki, oraz w miejscu podstawowych przycisków. Mają one na celu poprawienie chwytu i lepszą kontrolę, szczególnie podczas intensywnych i dynamicznych rozgrywek.
Wróćmy jednak do wyposażenia myszki. Idąc dalej, jest tylko lepiej. W pudełku znajdziemy również dodatkowe dwie pary przełączników (o nich nieco później), a także sprężyny oraz gumowe dystanse do regulowania skoku przycisku. Znalazło się również miejsce na niewielkie narzędzie, które pozwoli dostać się do wnętrza myszki.
Ogólne wrażenia z pierwszego kontaktu z myszką
Gensis Zircon XIII należy raczej do kategorii mniejszych gryzoni. Jeśli chodzi o kształt, to w pierwszej chwili może się wydawać, że mamy do czynienia z tradycyjną bryłą znaną z innych modeli w podobnym rozmiarze. Nie ma tutaj żadnej większej rewolucji – sama mysz pewnie leży w dłoni, w czym dodatkowo pomagają lekko wyprofilowane płatki. Warto tutaj zaznaczyć, że ta mysz z racji swoich rozmiarów nie jest raczej kierowana do ludzi o dużych dłoniach. Należy mieć to na uwadze szczególnie w przypadku gdy korzystamy z chwytu palmgrip, czyli gdy cała dłoń wraz z palcami opiera się na myszce. W przypadku innych chwytów, nie powinno być większych problemów z dostosowaniem się do tego modelu.
Jeśli chodzi o organoleptyczną ocenę jakości wykonania, to nie mam tutaj większych zastrzeżeń. Wszystko wydaje się być solidnie spasowane, a materiały, z których został wykonany produkt, nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że nie oszczędzano w tym aspekcie. Jedynie podczas ściskania myszki po bokach oburącz da się słyszeć skrzypienie plastikowych elementów. Jednak podczas standardowego użytkowanie nie ma mowy o jakichkolwiek niepokojących dźwiękach wydobywających się z wnętrza myszki. Podejrzewam, że skrzypienie, o którym wspomniałem, jest wynikiem tego, że mysz posiada demontowane elementy. Co za tym idzie, poszczególne częśći nie mogą być ze sobą tak ciasno połączone, a to daje pole do delikatnych przemieszczeń i w efekcie emitowania dźwięku.
Spodnia część gryzonia
Już jakiś czas temu standardem stało się umieszczanie przełączników do sterowania podświetleniem, czy zmiany trybu pracy na spodzie urządzenia. W końcu są to funkcje, z których korzysta się sporadycznie. Genesis w tym aspekcie postawił na to, co użytkownicy już bardzo dobrze znają i poszedł w ślady większości producentów. Jeśli chodzi o ślizgacze, to mamy tutaj dwa całkiem sporych rozmiarów elementy mające kontakt z podkładką. Jeden znajduje się z przodu, zaś drugi w tylnej części myszki. Dodatkowo producent zdecydował się zastosować niewielki ślizgacz wokół sensora, który dodatkowo zadba o prawidłowy kontakt z podłożem i odpowiednie warunki dla pracy sensora. Każdy ze ślizgaczy wykonany jest z teflonu, który podczas normalnego użytkowania na podkładce nie ma tendencji do przesadnego zużycia. Dodatkowy zestaw ślizgaczy będzie zatem zmuszony poczekać spory kawał czasu, aby mógł zastąpić wysłużonych braci.
W oczy rzuca się natomiast niewielki “przełącznik”w tylnej części gryzonia. Jest to element, który odpowiada za zwolnienie zatrzasków trzymających mysz w całości. Otwiera on wrota do pełnej personalizacji myszki w zależności od naszych własnych upodobań.
Genesis Zircon XIII to mysz, którą można dostosować do własnych preferencji
Od razu tłumaczę i wyjaśniam, nie chodzi tylko i wyłącznie o zmianę LOD, podświetlenia, czy przypisywania przycisków do funkcji. To oczywiście też jest, ale jest jedynie mikrym dodatkiem do tego, co tak naprawdę można z myszką zrobić na poziomie samego hardware.
W każdej chwili możliwa jest wymiana przełączników odpowiadających za pracę dwóch podstawowych klawiszy. Jest w czym wybierać, gdyż producent wyposażył nas w dwa dodatkowe komplety switchy. W sumie mamy do wyboru Kailh GM 4.0 Red, Kailh GM 8.0 Black oraz Huano Silent Brown. Przełącznikom poświęcimy nieco więcej czasu w dalszej części recenzji, a teraz wróćmy do tego, co w myszce można jeszcze zmodyfikować.
Wymiana przełączników, to tylko jedna z wielu możliwości
Siła nacisku jest parametrem, który w większości myszek jest ustalony z góry przez producenta i nie ma możliwości jego modyfikacji bez ingerencji w konstrukcję i utraty gwarancji. W przypadku Zircona XIII mamy wybór pomiędzy dwoma kompletami sprężynek. Różnią się one od siebie oporem, jaki stawiają podczas ich ściskania. Co za tym idziemy istnieje możliwość modyfikacji wymaganej siiły nacisku do aktywacji przełącznika. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać zbędna funkcja, w końcu siła wymagana do pełnego załączenia przełącznika nie jest duża. Zdanie można zmienić w momencie, gdy bezpośrednio porówna się oba komplety sprężynek między sobą i wyciągnie wnioski. Może się bowiem okazać, że zmiana tego elementu przyczyni się do podniesienia komfortu z użytkowania urządzenia.
Producent pozwala również na zmodyfikowanie skoku przełącznika. Mniejszy skok to krótszy dystans, jaki musi pokonać palec podczas aktywacji przycisku. Osobiście uważam, że ta kwestia jest kierowana praktycznie tylko do modderów, czy największych entuzjastów, którzy swój sprzęt chcą mieć maksymalnie spersonalizowany pod siebie. Łącznie z fabrycznie zamontowanymi dystansami możemy wybierać spośród 0.4, 0.5, 0.6 i 0.7 mm.
Będąc już przy modderach – konstrukcja myszki jest na tyle nieskomplikowana, że nie będzie większych problemów, aby pokusić się choćby o wymianę wbudowanego akumulatora w celu wydłużenia czasu pracy na baterii. Można również pójść w drugą stronę i przy niewielkich modyfikacjach możliwe będzie zastosowanie znacznie mniejszego ogniwa, które obniży wagę całej myszki.
Sama wymiana przełączników, dystansów czy sprężynek jest bardzo prosta i nie wymaga specjalistycznej wiedzy, czy narzędzi. Aby dostać się do wnętrza, nie trzeba odklejać ślizgaczy i wykręcać śrubek. Wystarczy tylko i wyłącznie niewielkie narzędzie dołączone wraz z myszką i troszkę cierpliwości. W razie potrzeby w instrukcji obsługi znajdują się informacje wyjaśniające cały proces.
Przewód
Choć nie jest to element, który będzie używany częściej, niż raz na kilka, czy kilkanaście dni, to warto się zatrzymać i spojrzeć, czy producent podszedł do tej kwestii w odpowiedni sposób. Mamy tutaj do czynienia z najzwyklejszym przewowdem USB-C do USB-A. Jeśli chodzi o jego długość, to nikt nie powinien szczególnie narzekać, gdyż mierzy on 180 cm. W dodatku jest on giętki, jak to przystało na gryzonia do gier. Jest lekki i nie przeszkadza w korzystaniu z urządzenia. Nie można się również przyczepić do kwestii jego wykonania – jak na dodatek do bezprzewodowej myszkl jest naprawdę nieźle.
Grip Tape – kolejny dodatek w zestawie z myszką
Tak jak zostało wspomniane na początku, do myszki dołączony jest zestaw naklejek, które mocujemy w miejscach, gdzie solidny chwyt i wyczucie myszki jest kluczowe. Dzięki temu mysz zyskuje kilka dodatkowych milimetrów i całkowicie nową fakturę. Ponadto dłoń dużo lepiej trzyma się samego urządzenia i mamy wrażenie, że posiadamy nad nim większą kontrolę.
Wrażenia z użytkowania i testy
Z racji względnie dużej dłoni (około 20 cm mierząc od nadgarstka do końca środkowego palca) zmuszony byłem nieco zmienić swój dotychczasowy chwyt. Na całe szczęście przyzwyczajenie się do nieco większego zgięcia wskazującego i środkowego palca zajęło mi zaledwie kilka godzin. Tak więc po tym czasie mogłem zacząć mówić o jakichkolwiek subiektywnych odczuciach odnośnie testowanego gryzonia. Muszę osobiście przyznać, że nie mam wyśrubowanych wymagań, jeśli chodzi o myszki komputerowe. Fakt ten jednak nie przeszkodził Genesis Zircon XIII w zrobieniu bardzo dobrego wrażenia, które utrzymuje się aż do teraz. Mysz mam okazję użytkować od ponad trzech tygodni, co pozwala mi na świadome wykształcenie opinii na jej temat. Przez cały ten czas nie napotkałem żadnych problemów, czy niedogodności. Ręka nawet po kilku godzinach kontaktu z myszką nie wykazuje oznak przesadnego zmęczenia, czy dyskomfortu. Z myszki korzysta się przyjemnie, szczególnie po zamocowaniu grip tape’a dołączonego do zestawu.
Czas pracy na baterii
Urządzenie wyposażone jest w stosunkowo spory, bo 600 mAh akumulator. Wystarczy on nawet na kilkanaście dni użytkowania pod warunkiem, że podświetlenie będzie wyłączone. W przypadku chęci korzystania z dobrodziejstw zamontowanych diod LED czas ten spadnie do kilku dni użytkowania. Wciąż jest to bardzo dobry wynik, gdyż niektóre konkurencyjne urządzenia z włączonym podświetleniem są w stanie pracować maksymalnie kilka godzin.
Test Genesis Zircon XIII
Na pokładzie Zircona XIII znajduje się topowy sensor, jakim jest PixArt PAW3395. Dla niewtajemniczonych powiem tylko, że jest to jeden z najlepszych sensorów montowanych w myszkach dla graczy. Tak więc pod tym względem nie ma się do czego przyczepić.
Jeśli chodzi o testy syntetyczne, to wyszły one znakomicie, o czym jesteśmy informowani nawet przez sam program przeznaczony do tego celu.
Oprogramowanie
Osobiście kwestię aplikacji, która pozwala na modyfikację parametrów traktuję drugorzędnie. W końcu jest to miejsce, gdzie zazwyczaj zagląda się maksymalnie kilka razy w ciągu całego czasu użytkowania myszy.
W przypadku Genesis Zircon XIII aplikacja dostępna jest do pobrania na stronie producenta. Design jest stosunkowo minimalistyczny – nie ma tutaj miejsca na zbędne wizualizacje, czy mnogość kolorów. W pierwszej zakładce mamy zawarte informacje na temat przypisanych funkcji do przycisków, wizualizację myszki czy stan baterii. Znalazło się też miejsce dla takich opcji, jak: zmiana parametru debounce time, oraz możliwość wyeksportowania zapisanego profilu.
Kolejne zakładki pozwalają na modyfikację takich parametrów jak DPI, LOD, Polling rate, tryb podświetlenia, czy tworzenie makr. Dodatkowo warto zaznaczyć, że producent nie zapomniał o języku polskim na poziomie aplikacji. Piszę o tym, gdyż nie jest aż tak oczywistym faktem w przypadku marek znad Wisły.
Na minus fakt, że nie ma krótko opisanych funkcji, które na pierwszy rzut oka niewiele mówią niewtajemniczonym osobom. Pojawiający się komentarz po najechaniu na wybraną opcję zdecydowanie pomógłby osobom, które mogą czuć się przytłoczone dziwnie brzmiącymi nazwami.
Podsumowanie
Recenzowana mysz jest pewnym odświeżeniem na polskim rynku wprowadzając niespotykane dotąd możliwości modyfikacji urządzenia pod siebie. Jest to pozycja, którą należy brać pod uwagę podczas wyboru sprzętu dla siebie. W cenie poniżej 270 zł otrzymujemy mysz, która łączy wiele istotnych cech dla graczy, jak i innych użytkowników. Nie widać przy tym miejsc, gdzie zdecydowano się na znaczące oszczędności. Wszystko wydaje się być prawidłowo poprowadzone od A do Z i trudno znaleźć znaczące minusy testowanego sprzętu.
Recenzja była możliwa dzięki uprzejmości marki Genesis, która zapewniła sprzęt do testów.
Ocena
Genesis Zircon XIII jest myszką, która wyznacza nowe szlaki na polskim rynku gryzoni. Łączy to, co ważne dla przeciętnych użytkowników i graczy, oraz dla tych, co wymagają od swojego sprzętu pełnej możliwości modyfikacji. Nie jest istotne, czy szukasz urządzenia do pracy, grania, czy podróży. Genesis Zircon XIII powinien być jedną z opcji, nad którą należy się solidnie zastanowić.Zalety
- Możliwość zmiany sprężynek, przełączników i modyfikacja skoku
- Łączność przewodowa i 2.4 GHz
- Topowy sensor o doskonałych parametrach pracy
- Długi czas pracy na baterii
- Przejrzyste i spolszczone oprogramowanie
- Bogate wyposażenie
Wady
- Brak znaczących
Brak Komentarzy