Aplikacja DeepSeek, która w pierwszym miesiącu po premierze pobiła rekordy popularności w App Store, wyprzedzając nawet ChatGPT, znalazła się w centrum poważnego skandalu. Eksperci ds. bezpieczeństwa odkryli, że program przesyła niezaszyfrowane dane użytkowników na chińskie serwery, co stanowi poważne zagrożenie dla prywatności.
Już wcześniej DeepSeek budził kontrowersje ze względu na brak odpowiednich filtrów treści, co mogło narażać użytkowników na problemy. Obecnie amerykańskie władze prowadzą dochodzenie w sprawie potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, jakie może stanowić niekontrolowany przepływ danych do Chin.
Poważne luki w zabezpieczeniach ujawnione
Firma NowSecure, specjalizująca się w bezpieczeństwie mobilnym, zidentyfikowała szereg poważnych luk w zabezpieczeniach aplikacji iOS. Szczególnie niepokojący jest fakt, że DeepSeek celowo wyłączył system App Transport Security (ATS) – mechanizm Apple’a zapewniający bezpieczną transmisję danych.
Chociaż pojedyncze przesyłane dane mogą wydawać się niegroźne, ich agregacja w czasie pozwala na skuteczną identyfikację użytkowników. Dodatkowo aplikacja wykorzystuje przestarzałe metody szyfrowania, które nie zapewniają odpowiedniej ochrony.
Służby specjalne w grupie ryzyka
Szczególnie niepokojące jest to, że wśród użytkowników DeepSeek znajdują się osoby korzystające z sieci FirstNet – amerykańskiego operatora sieci bezpieczeństwa publicznego. Takie osoby mogą stać się potencjalnym celem działań wywiadowczych.
Eksperci podkreślają, że zarówno wersja na iOS, jak i Android nie spełniają podstawowych standardów bezpieczeństwa. Jeśli firma nie wprowadzi natychmiastowych zmian, może podzielić los TikToka – czyli stanąć przed wyborem między całkowitym zakazem działalności a sprzedażą amerykańskiemu podmiotowi.
Brak Komentarzy