CD Projekt Red potwierdził, że Cyberpunk 2077 będzie pierwszą grą wykorzystującą technologię NVIDIA DLSS na Nintendo Switch 2. Premiera tytułu zaplanowana jest na 5 czerwca, w dniu debiutu konsoli w większości regionów. To odważne posunięcie, biorąc pod uwagę wymagającą specyfikację gry, ale twórcy zdradzili, że kluczem do sukcesu jest specjalna wersja DLSS dostosowana do możliwości handheldu.
DLSS – ratunek dla wydajności
W najnowszym podcaście Digital Foundry ujawniono, że wszystkie cztery tryby wyświetlania (jakościowy i wydajnościowy w trybie dokowania oraz jakościowy i wydajnościowy w trybie przenośnym) będą opierać się na skalowaniu przez DLSS. Dzięki Tensor Core’om w układzie NVIDIA konsola ma renderować obraz w niskiej rozdzielczości (nawet 360p w trybie handheldowym), a następnie dynamicznie go upscalować do 720p lub 1080p. To oznacza, że gracze mogą spodziewać się względnie płynnej gry w 30-60 klatkach na sekundę, mimo ograniczeń sprzętowych.
Choć udostępnione materiały nie ujawniają wyraźnych śladów działania DLSS (m.in. przez niską jakość postprocessingu), eksperci z Digital Foundry po analizie klatka po klatce dostrzegli subtelne artefakty typowe dla tej technologii. „Widoczne są lekkie drgania tekstur i charakterystyczne wygładzanie krawędzi, które zdradzają obecność DLSS” – komentuje John Linneman z DF. Dodatkowo CD Projekt Red przyznał, że używają zmodyfikowanej wersji skalowania dynamicznego, która minimalizuje utratę szczegółów.
Dlaczego to ważne dla Switcha 2?
Sukces Cyberpunka 2077 na Switchu 2 może zrewolucjonizować rynek gier przenośnych. Wcześniejsze porty AAA, jak The Witcher 3, wymagały ogromnych kompromisów. Dzięki DLSS Nintendo ma szansę zburzyć mit, że handheldy nie nadają się do hardcore’owych produkcji (chociaż upscaling z 360p nie zachęca). Co ciekawe, wersja Switchowa prawdopodobnie wykorzystuje DLSS 3.X, a nie najnowsze DLSS 4 z PC – ale i tak to milowy krok w porównaniu do tradycyjnego FSR czy TAA.
Jeśli CDPR dotrzyma obietnic, gra może stać się wizytówką Switcha 2, podobnie jak Breath of the Wild dla pierwszej generacji konsoli. Dla graczy to szansa, by zanurzyć się w Nocnym Mieście w autobusie czy parku, bez konieczności inwestowania w drogi gamingowy laptop. Dla branży – test, czy handheldy są w stanie konkurować z PlayStation i Xboxem – chociaż moim zdaniem Nintendo może sporo brakować by realnie zagrozić zwykłym konsolom.
Premiera 5 czerwca rozstrzygnie, czy Night City zabłyśnie na małym ekranie… czy jedynie przypomni, że handheld to dalej handheld…
Źródło: @wccftech via @Digital Foundry
Brak Komentarzy